List ks. Tadeusza St. Kwietnia MIC do Przełożonego Generalnego Zgromadzenia Księży Marianów, informujący o przystąpieniu do Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X

Licheń, 20 marca 1999 r.

Czcigodny Ojcze Generale!

Mając na uwadze chwałę Bożą, dobro Kościoła oraz zbawienie dusz nieśmiertelnych, w tym także i troskę o własną duszę, jako kapłan katolicki nie mogę milczeć w obliczu poważnego zagrożenia, które uderza w same fundamenty naszej Wiary.

Zagrożenie to płynie z błędnej koncepcji ekumenizmu, jaki jest dzisiaj powszechnie uprawiany, przez co Kościół zatraca stopniowo własną tożsamość i co również stoi w sprzeczności z dotychczasowym nauczaniem katolickim (np. zob. Mortalium
animos papieża Piusa XI). Przykładem jest tu Deklaracja z Balamand z 1993 r., w której na równi stawia się Kościół katolicki wraz z kościołami powstałymi w wyniku schizmy, a próba nawracania prawosławnych na łono Kościoła katolickiego jest prezentowana jako „fałszywy krok” i niedopuszczalny prozelityzm. Ekumenizm ten stoi w sprzeczności z misją Kościoła katolickiego, która według nakazu Pana Jezusa (Mt 28,18-20) polega na zwalczaniu wszelkich fałszywych wyznań oraz pozyskiwaniu błądzących do jedynego prawdziwego Kościoła.

Niepokojem napawa także uległość hierarchii Kościoła katolickiego w Polsce wobec dyktatu niektórych środowisk żydowskich i brak zdecydowanej postawy w obronie największych świętości (zgoda na likwidację klasztoru sióstr karmelitanek w Oświęcimiu, wymowne milczenie w sprawie krzyża, nagana dla obrońców wiary i krzyża, judaizacja Kościoła przez wprowadzenie Dnia Judaizmu). Sprawy te przedstawiłem w moich dwóch listach skierowanych niedawno do abpa. Józefa Życińskiego, za co zostałem przezeń surowo zganiony oraz pomówiony o uprawianie prywatnej teologii moralnej i posługiwanie się prywatną eklezjologią. W wyniku reakcji abp. Życińskiego na powyższe listy mój przełożony prowincjalny specjalnym pismem zobowiązał mnie do milczenia w tych sprawach przez zakaz korespondowania z przedstawicielami hierarchii, gdyż ośmieliłem się podważać „jedyną słuszną linię”, reprezentowaną w episkopacie przez abp. Józefa Życińskiego i kilku jemu podobnych hierarchów.

Wpływ błędnej koncepcji ekumenizmu widoczny jest zarówno w kulcie Bożym jak i w obecnym nauczaniu doktrynalnym Kościoła coraz to bardziej przesiąkniętym błędami protestantyzmu (np. „pielgrzymki” do protestanckiej wspólnoty Taizé, ruchy charyzmatyczne na wzór zielonoświątkowców, głoszenie kazań przez pastorów protestanckich w Kościołach katolickich wbrew przepisom KPK).

To skażenie dotyka samej istoty kultu chrześcijańskiego, jaką jest Msza święta. Józef kardynał Ratzinger w książce pt. Moje życie stwierdza, że istnieje ścisły związek między obecnym kryzysem życia chrześcijańskiego a rozkładem liturgii, który do tego kryzysu w znacznej mierze się przyczynił. O teologicznych błędach Novus Ordo Missae piszą m.in. w swej krótkiej analizie krytycznej dwa dostojnicy kościelni: kard. Ottaviani i kard. Bacci.

Z powyższych względów uważam, że dalsze sprawowanie obecnej liturgii może przynieść poważną szkodę mojej wierze jak również zagraża wierze katolików, co potwierdza bilans 30 lat odprawiania Nowej Mszy: znaczny spadek uczęszczających na niedzielną Mszę św., obojętność religijna, brak szacunku dla Najświętszego Sakramentu, kryzys kapłaństwa, rozkład życia zakonnego etc.

Powrót do Tradycji Katolickiej oraz liturgii łacińskiej ze Mszą Świętą Wszechczasów jest niekiedy zaledwie tolerowany, a dużo częściej bezwzględnie zwalczany. Paradoksem jest to, że w Kościele Łacińskim trzeba dziś walczyć o prawo używania języka łacińskiego w Liturgii, wyrugowanie tego języka stoi w jaskrawej sprzeczności z nauczaniem Konstytucji o Liturgii II Soboru Watykańskiego. Poza tym, wbrew obowiązującym przepisom liturgicznym, w Polsce prawie powszechnie Komunia święta przyjmowana jest na stojąco.

Niezrozumiały i nieuzasadniony jest także zakaz rytu trydenckiego, choć w bulli Quo primum św. Piusa V każdy kapłan ma zagwarantowany przywilej odprawiania Mszy Świętej Wszechczasów; nadto Ojcowie soborowi w Sacrosanctum Concilium wyrazili wprost wolę zachowania wszystkich dotychczasowych obrządków liturgicznych.

Z tych ww. powodów zgodnie z nakazem sumienia nie mogę dalej odprawiać Novus Ordo Missae i realizować mojej posługi kapłańskiej w atmosferze wszechpanującej ekumenicznej orientacji, narzuconej również i naszemu zakonowi. Nie widzę również możliwości prowadzenia życia zakonnego, jako że zakon mój ewoluuje w niebezpiecznym kierunku i sprzeniewierzając się swemu Założycielowi odszedł daleko od zadań i celów, jakie mu On nakreślił:

Nie tylko ogólny obowiązek noszenia stroju zakonnego (kan. 669 KPK) jest lekceważony, ale także wyraźna wola Założyciela dotycząca noszenia białego habitu ku czci Niepokalanej jest zupełnie ignorowana.  Zaniedbane są również inne aspekty naszego charyzmatu: apostolat modlitwy za dusze czyśćcowe, abstynencja od alkoholu i tytoniu, propagowanie życia w trzeźwości. Praktykowany dziś ekumenizm a priori sprzeciwia się prawdziwemu nabożeństwu do Naj świętszej Maryi Panny Niepokalanej i przyczynia się do zaniku tego najważniejszego rysu naszego mariańskiego charyzmatu.

Cała ta ewolucja niestety zmierza ku laicyzacji i sekularyzacji życia zakonnego i stoi w diametralnej sprzeczności z kan. 670: „Instytut powinien zapewnić swoim członkom wszystko, co zgodnie z postanowieniami konstytucji konieczne jest do osiągnięcia celu, związanego z ich powołaniem”. Dalszy pobyt w zakonie przedstawiającym taki katastrofalny stan jest poważnym zagrożeniem dla mojej wiary, mojego życia kapłańskiego i zakonnego.

Nie mogę już w sposób bierny przyglądać się dalszej dewastacji Kultu Bożego – właśnie dewastacją nazwał Józef kard. Ratzinger posoborową reformę liturgii – oraz niszczeniu pozostałości prawdziwej Wiary katolickiej przez wprowadzanie dalszych rewolucyjnych zmian w liturgii i strukturze samego Kościoła. Pragnę pozostać wierny prawdziwej Wierze Katolickiej, Wierze Kościoła moich przodków, chcę też jako zakonnik być wierny dziedzictwu założyciela Marianów, Ojca Stanisława Papczyńskiego i realizować cele i zadania przez niego nakreślone. W tym stanie wyższej konieczności przedstawionym w niniejszym piśmie, powziąłem decyzję o opuszczeniu klasztoru mojego dotychczasowego pobytu.

Dlatego też w oparciu o kanon 686 i 687 KPK, kierując się nakazem swego sumienia, zwracam się do Czcigodnego Przełożonego Generalnego z prośbą o eksklaustrację na okres 3 lat, podczas którego powierzam się opiece Przełożonego Generalnego Bractwa Apostołów Jezusa i Maryi, zwanego też Bractwem Kapłańskim Św. Piusa X, udając się do Przeoratu tegoż Bractwa w Warszawie przy ul. Garncarskiej 32, gdyż obecnie ono jedynie gwarantuje mi wierność nieskażonemu depozytowi Wiary, umożliwia stałe odprawianie Mszy Świętej Wszechczasów oraz kontynuowanie autentycznego i pierwotnego ideału zakonu Marianów.

Tam też będę z utęsknieniem oczekiwał dnia gdy mój zakon podejmie stosowne kroki, aby powrócić do autentycznej Tradycji katolickiej i życia w wierności charyzmatowi własnego Założyciela.

In Christo
Ks. Tadeusz Stanisław Kwiecień MIC

Do wiadomości:
Przełożony Prowincjalny ks. Jan Mikołaj Rokosz MIC, Warszawa