Jezus – Królem w rodzinie: Intronizacja.
Z kazań o.Mateo



Przyjęcie Jezusa jako Króla i Przyjaciela, zawieszenie obrazu Serca Jego w swym domu, na dowód widoczny tego przyjęcia – to akt bezpośredni, krok najpierwszy, na drodze waszej miłości rodzinnej względem najukochańszego Mistrza.
Dobra wola i przemyślność serc potrafią nadać temu aktowi wzruszające znamiona czułości i delikatności.
Zwykle zbierają się wszyscy: rodzice, dzieci, najbliżsi krewni prze Obrazem, który się ozdabia kwiatami i światłem. Obecny jest przytem i kapłan, aby poświęcić obraz i powiedzieć parę słów stosownie do okoliczności.
Następnie, cała rodzina, stojąc, odmawia jednym głosem Wierzę w Boga. Wreszcie, następują modlitwy, przepisane ceremoniałem, z wypomnieniem w obliczności Mistrza nieobecnych, zmarłych, oraz pełne głębokiej treści słowa aktu poświęcenia.
Poświęcenia powiadam – jest to cos więcej niż poświęcenie się rodziny. To uroczyste ogłoszenie Boskiej Królewskości Jezusa w rodzinie. To Hosanna miłości i wynagrodzenia, „Ave Rex”. Witaj Królu!
Król nad królami, Pan przychodzi. Przyjmijcie Go, jak potraficie najlepiej.
Oby wam nie mógł uczynić wymówki, jak ongi Szymonowi, który Go przez ciekawość tylko zaprosił, i nie uczcił, jak zwyczaj nakazywał. Więc też, gdy się faryzeusz dziwił, widząc Magdalenę u stóp Jezusowych, otrzymał odpowiedź:
„Wszedłem do domu twego, a nie dałeś wody na nogi moje... nie dałeś mi pocałowania... nie pomazałeś oliwą głowy mojej, itd.”
Zapamiętajcie ten wyrzut Pański.
Z wielką czcią przyjmowalibyście na pewno wysokich dostojników... Pan przyjdzie, a wy Go przyjmiecie w małym pokoiku na stronie?! Jest On, albo nie jest Królem rodziny?...
A więc, najpierwsze miejsce dla Niego!
Nieraz chcą wmówić, że istnieje trudność w oddawaniu Mu tego społecznego hołdu. Wy, prawdziwi chrześcijanie, nie będziecie zważali na wzgląd ludzki. Niech Jezus przewodniczy w największym waszym pokoju, w salonie, gdzie się cała rodzina zbiera! Wynagródźcie w ten sposób zniewagi, wyrządzane Jego królewskości.
Pan Jezus mówił do świętej Małgorzaty Marii, że pragnie wchodzić z przepychem i wspaniałością do domów królów i panujących, aby w nich być o tyle uczczonym, o ile był okryty zniewagami i poniżeniami podczas swj Męki.
Chce panować również u maluczkich i ubogich.
Przychodzi do nas obnażony ze swego majestatu, jedynie z blaskiem swoich ran... z bogactwem Serca swego, które nas tak bardzo umiłowało. To Nazarejczyk, syn ludu, który się w stajence urodził...podczas życia swego był pokornym i ubogim rękodzielnikiem, i z miłości ku ubogim zaznał cierpień ubóstwa i troski o niepewne jutro. Pragnie też, aby ubodzy, pracujący i ci którzy trudy znoszą, poddali się tak wdzięcznemu panowaniu Jego Boskiego Serca! ... Chce, aby ten lud, zdobyty ubóstwem Betlejem i Kalwarii, do Niego należał. Chce, aby wielka rzesza ludzka, która płacze i która cierpi, bo złakniona jest prawdy i spragniona sprawiedliwości, uwielbiała, wierzyła, miała nadzieję i kochała. Chce, aby Go wyniesiono na tron w ogniskach ubogich... Albowiem On – to Jezus, Ubogi z Nazaretu!
Serce Jego i niska chata pocieszyć zdoła, jeśli w niej znajdzie tron miłości i ufności prostej dla siebie. Do wasz niewielki, stół bez zbytku, sprzęty skromne... Jeżeli pana zaprosicie, aby w nim spoczął, pokrzepił się, zakosztował pociechy – z domku waszego, pałac wam uczyni, pałac królewski, w którym żyć będziecie ze skarbu rajskiego, ze skarbu króla samego!... będziecie żyć miłością.

Jezus domaga się tedy naprzód, od rodziny, wspomnianego wyżej hołdu społecznego. Owszem – jest to piękny odruch serc. Lecz tu nie o sam odruch chodzi – nawet odruch piękny... ani o złożenie hołdu, nawet uroczystego.
Przystępuję do tego, co jest rzeczą najważniejszą, decydującą w krucjacie, którą głoszę:
To złożenie hołdu ma zapoczątkować życie wiary i miłości! Rodzina musi żyć swoim poświęceniem się, musi ono wytwarzać w niej trwały stan, w którym Ewangelia święta będzie regułą życia rodzinnego i jego duszą!
Potrzeba „Współżycia”, to jest życia wspólnego z Jezusem, któregośmy przyjęli do siebie i przyznali Mu prawa Jego; potrzeba Go zaprosić, aby nam błogosławił poranek i wieczór, pokój i niepokoje, uśmiechy i łzy: „Zamieszkaj z nami, o Panie! Jako u siebie, we własnym domu. Bądź nam Królem! Naszym Powiernikiem, naszym Doradcą. Będziesz nam przewodniczyć we wszystkim. Nic się tu nie odbędzie bez Ciebie; nasze troski i wesela, nasze żałoby i smutki – wszystko będziemy z Tobą dzielili”.
Oto myśl przewodnia: Żywy Jezus w ognisku! Bóg Emanuel w świątyni poświęconej Mu rodziny.
Gdym schodził z ambony po odbytym kazaniu w Bolonii, rzekł mi miejscowy biskup-kardynał: Pozostań jeszcze, ojcze. Wygłosiłeś nam ogromną prawdę, do której ja sam od siebie amen dorzucę. W dni wielkich świąt katedra moja i wszystkie kościoły wypełnione są zawsze po brzegi – wszakże nie widzę, aby lud mój stawał się bardziej chrześcijańskim. Czemu się to dzieje? Oto, że chwile modlą się w kościele, a powróciwszy do domu, po pogańsku pędzą życie, wedle natury. Jak to ojcze wygłosiłeś bardzo trafnie: ognisko ich to nie jest tabernakulum! Nie ma tam Jezusa! Oto, co koniecznie trzeba zmienić.
Na przykładzie okażę ojcu, czem się może stać poświęcenie rodziny, jeśli ona nim żyje.
Pewna rodzina , w czasie wojny, otrzymuje telegram z wieścią, że starszy syn legł na polu chwały. Matka składa rozerwaną depeszę przed Wizerunkiem Króla domu; wzywa dzieci, sługi, całą rodzinę. Zapala świeczniki, przynosi kwiaty – następnie, przodując, jak prawdziwa bohaterka, intonuje pieśń: Jezu, nadziejo nasz jedyna!...” Poczem wszyscy odmawiają Wierzę w Boga. Skoro modlitwę ukończono, matka rzecze do dzieci: Wasz starszy brat odszedł do wieczności – jest w objęciach Króla naszej rodziny.... Leją się tedy łzy – u stóp Serca Jezusowego...
Oto niezrównany hołd złożony Królowi Miłości! Takie jest znaczenie intronizacji.
W innej rodzinie, dzieci powracają ze szkoły, obładowane nagrodami i cenzurami. Biegną rzucić się w objęcia rodziców. „Nie” – powiada ojciec – „złóżcie najpierw swe cenzury i nagrody u stóp Pana Jezusa; potem dopiero was uściskam.”
W początkach mego apostołowania miałem raz, między innymi, szczęście wprowadzić Serce Jezusa na tron w ognisku, świeżo założonym przez dwoje młodych ludzi z warstwy robotniczej. Zapragnęli w sam dzień ślubu wprowadzić do domu swojego Króla Miłości – „On będzie Przyjacielem naszym najserdeczniejszym przez wszystkie chwile życia” – powiadali.
W parę lat potem, wezwano mnie, abym ich odwiedził. Młoda niewiasta złożona była ciężką niemocą i mąż znajdował się w stanie nie wiele co lepszym. Nie trudno było domyślić się biedy z ich ubogiego mieszkania. Jednak, zaraz na wstępie, uderzał przybysza swym widokiem piękny obraz Najświętszego Serca Jezusowego, umieszczony na najzaszczytniejszym miejscu.
Powiedziawszy im kilka słów pociechy i otuchy, zapytuję: „Nieszczęśliwi jesteście, moje dzieci?” „My nieszczęśliwi?” – odrzekła młoda niewiasta tonem, z którego przebijała głęboka wiara, z oczyma błyszczącymi ogniem gorączki – „o nie ojcze, my nie jesteśmy nieszczęśliwi. Nacierpieliśmy się, to prawda, ale cierpieliśmy z Nim razem. Wprowadzając Go do nas, powiedziałeś ojcze, że będzie nas pocieszał we wszystkich naszych bólach, że potrafi nam osłodzić wszelkie cierpienie.... Ojcze, On to uczynił!”
Jakże ci poczciwi ludzie dobrze pojęli znaczenie i doniosłość Intronizacji! Nie zatrzymali się na zwykłym przyjęciu Pana Jezusa u siebie, ani na tym, aby o pewien czas regularnie złożyć Mu hołd czci swojej, ani nawet na  zwracaniu do Niego co dzień gorącej modlitwy: uczynili Go prawdziwie swym Przyjacielem, swym Powiernikiem.
Przychodzi mi jeszcze na myśl, jak pewna młoda wieśniaczka pisała do mnie, w jaki sposób pojmuje Intronizację: „Od onego dnia” – powiada – „jestem jakby gospodynią u Pana Jezusa, w Jego domu. Dla Niego samego pracuję, składam Mu moje kwiaty, i wszystko cokolwiek czynię – jest dla Niego”. Podziwiałem to proste dziecię, które uchwyciło całą Boską wzniosłość zjednoczenia się z Jezusem w miłości. List ten wydał mi się tak pięknym, że Ojcu Świętemu dałem go do odczytania.
A oto ostatni wzruszający przykład.
Ojciec jednaj z najprzedniejszych rodzin, w miejscowości X... postanowił zaprowadzić, w pierwszy piątek miesiąca, uroczystą Intronizację w swym domu. W środę rano przyszła nagle choroba – i wieczorem już go nie było na tym świecie. Wszakże przed śmiercią wymógł na żonie obietnicę, że nie będzie odwłóczyć Intronizacji, lecz dokona jej wobec jego zwłok. „Odtąd” – mówił – „Serce Jezusa obejmie w domu moje miejsce.” Zacna i mężna wdowa, opowiedziawszy osobom zebranym na pogrzeb ostatnią wolę swego małżonka, wzięła Obraz Boskiego Serca, złożony na trumnie i zawiesiła go na zaszczytnym miejscu, które dlań było przygotowane.

Chcecie może dowodu opieki Serca jezusowego na rodziną, której był królem?...
W jednym z miast Ameryki trzęsienie ziemi pochłonęło wiele ofiar. Skoro klęska ustała, pospieszono z pomocą rannym. Przybiegam do domu w ruinach: ojciec i matka, spokojni i pełni radości klęczą przed obrazem Serca Jezusowego. „Ojcze, czy przypominasz sobie Intronizację” – powiadają mi – „Tu z nami jest Boski Przyjaciel; ten dom jest Betanią. W Betanii nie umierają, albowiem Jezus Przyjaciel jest z nimi!”
Oto w jaki sposób Jezus pragnie być w rodzinach Królem, Przyjacielem, Centrum Żywym. Jeżeliście uznali nad sobą królewskie władanie Boskiego Mistrza, poprowadzi was to logicznie do spełnienia wszystkich żądań Jego Serca, z którymi związał obietnice niepojętego miłosierdzia.
Będziecie tedy wierni w uroczystym obchodzeniu pierwszych piątków miesiąca, oraz częstym przyjmowaniu Komunii św. wynagradzającej.
Święto Jego Boskiego Serca będzie szczególnie waszym wielkim świętem, i w dzień, którego przypada, będziecie je obchodzić z największą uroczystością. Czyż bowiem zdolni byście byli wyrządzić Mu te przykrość, aby przypuszczać, iż pragnie od was dla Siebie czegoś niemożliwego? Będziecie je obchodzić nie tylko w kościele, tego dnia, lecz i w świątyni swego ogniska, ponawiając akt poświęcenia się, i przez wielką radość i wesele w rodzinie. Uroczystość ta przyniesie wam wielkie łaski Boże i błogosławieństwa, albowiem ustanowiona została na własne żądanie Pana Jezusa, które wyraził do św.Małgorzaty Marii w Paray-le-Monial.
Będziecie również odmawiali wspólnie przed Obrazem Serca Jezusowego swój pacierz codzienny, a już co najmniej wieczorem.
Kończę, przypominając wam, że Papież pragnie tego Dzieła i popiera je z całego serca, gdyż uważa je za środek bardzo skuteczny do odrodzenia społeczeństwa – przez odrodzenie i odnowienie małego społeczeństwa rodziny; albowiem Intronizacja, jednocząc źródło życia Bożego, Serce jezusowe, ze źródłem życia ludzkiego, kołyską, przygotuje w każdym ognisku pokolenie świętych, którzy wyrosną z obietnic tegoż Boskiego Serca Jezusowego.